Więc...chwyciłam miotłę w garść, zamiotłam schody i dół , bo najbardziej lubię sprzątać, gdy nikt mi się nie plącze, zrobiłam mini śniadanko dla dzieci, do picia herbatkę z miodkiem też dla pociech, tak na zapas a' propos pogody. Moje śniadanko też widać, lecz nie pochwalam go, wiem, wiem...
i...
Uśmiecham się i już, bo przecież mam nowy dzień,
gdy wciąż na świecie tym jestem ja i moje sny.
Więc póki jest jak jest,
gdy mnie na uśmiech ciągle stać
niech uda mi się rozjaśnić choć jeden czyjś dzień.
Bo ja, pogoda ducha twa
zbyt dobrze życie znam
i wiem, że
tak krótko czasem trwa, nim zdążysz zbudować
plany swe, do szczęścia wiodące Cię
już mówi tobie szach i mat...
Nie warto szczęścia szukać gdzieś
ni czekać aż samo znajdzie Cię
bo ono przecież jest
wciąż z Tobą od początku dnia...
A deszcz pada i...też jest pięknie
widocznie tak musi być
by brudy życia zmyć...
Ale przecież nie pada wciąż
przychodzą dobre dni
tak zwykłe, że zapominamy o nich wciąż.
Gdyby moje grafomańskie zapędy wierszoklecenia NIE pomogły - co mnie wcale nie dziwi, proponuję Hannę Banaszak "Pogoda ducha"- moją inspirację pisarską :) i zdjęcia mojej biżuteryjnej twórczości.
Wyplecionej w domku:
i na jeszcze wakacyjnych warsztatach (aż takie mam zapasy do pokazywania, bo obecnie twórczo działam naprawdę niewiele kursując między domem, szkołą, przedszkolem i szpitalem):
Tym pogodnym akcentem kończę dzisiejsze pisanie dziękując za Wasze odwiedziny i serdeczne słowa :***
Najserdeczniej DZIĘKUJĘ też Nikitce za wyróżnienie pt. "Bądź sobą a nigdy się nie zagubisz". Bardzo mnie cieszy i mam nadzieję, że po dzisiejszym poście, nie zmienisz zdania...
Jomo
Piękne zdjęcia i dobry masz dobry humor a to kursowanie pomiędzy instytucjami to niestety samo życie i nie nie można się od niektórych uwolnić. Dobre dni pamiętamy krócej niż złe taka nasza ludzka natura.
OdpowiedzUsuńU Ciebie tak promiennie, że nikt by się nie domyślił ani złej pogody, ani choćby jednego, najmniejszego kłopocika. Zdjęcia przepiękne. Ściskam cieplutko. :*
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie i te cudne foteczki:)Pięknie pokazujesz naszą polską jesień:)
Ściskam:)
PS Przepyszne to śniadanko i Twoje też:)
OdpowiedzUsuńwesoło i kolorowo u Ciebie na blogu ... wiesz ... ja tez lubię sprzątać jak nikt mi się pod nogami nie plącze
OdpowiedzUsuńNormalnie Asiu, jak do ciebie wpadam to mi się gęba od ucha do ucha śmieje... Radość tryska, z każdego zdania. Buziole
OdpowiedzUsuńPięknie!!! A u mnie dzisiaj słoneczko pełna gębą :))))))
OdpowiedzUsuńZachwycające ceraMIKI. pOZDRAWIAM SERDECZNIE POCHOROBOWO.
OdpowiedzUsuńDostałam zastrzyk energetyczny tymi zdjęciami na cały dzień :), tylko z rana mi twoja stronka nie chciała puścić komentarza :)
OdpowiedzUsuńOoo, widzę makramki śliczne i ceramika piękna! Potrafisz czarować słowem i obrazem :)))
OdpowiedzUsuńA u nas dziś pierwszy, dosyć mocny przymrozek, wszystkie moje kwiatki padły :( Za to dzień był piękny, rześki i taki słoneczny.
Pozdrawiam cieplutko
Ale zdjęcia!!!!Jak zwykle piękny i radosny wpis :)
OdpowiedzUsuńJomuś, Twój styl jest absolutnie unikatowy i niepowtarzalny, więc wyróżnienie jest wprost dla Ciebie stworzone;)
OdpowiedzUsuńSzkatułka ptasia jest z pewnością mojego dziecięcia, ale właśnie zobaczyłam u Ciebie kubasek z ptaszorkiem;)
Śniadanka Ci zazroszczę, że niezdrowe? ale jakie pyszne! aż mi ślinka pociekła, a jestem daleko od domu i nie mam dostępu do takich pyszności, choć strasznie lubię obiad zakończyć konkretnym ciastem, a nie jakimiś fabrycznymi ciasteczkami. Twoje rymowanki bardzo mnie urzekły, szczególnie ostatni wers. Jest bardzo prawdziwy;)
Buziaki;)
Wcale nie zmienilam zdania, jesteś kimś wyjątkowym i tamto wyróżnienie jakby specjalnie dla Ciebie "bądź sobą", bądź taka jak jesteś i wcale sie nie zmieniaj:-]
OdpowiedzUsuńTwoje śniadanko bardzo mi się podoba hi hi :)Zdjęcia niesamowite ! a bransoletki sliczne :)
OdpowiedzUsuńa u mnie tradycyjnie kółka z mlekiem ;))) piękne uwieczniłaś naszą cudowną polską jesień!
OdpowiedzUsuńA ja Jomuś przytoczę słowa piosenki i troszkę je zmienię-"w życiu piękne są NIE(!!!) tylko chwile:)
OdpowiedzUsuńBuziole 102!!!
Jesteś niesamowita ;-) Ja gdy wszyscy śpią a ja już nie - siadam do komputera, bo później już mi przeszkadzają ;-) Piękne zdjęcia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo co się czepiasz śniadanka? ;-) Całościowo apetyczne, energetyczne i mniamuśne ;)) U Ciebie wszystko energetyczne i dodające otuchy... wszak nazwa bloga zobowiązuje ;))
OdpowiedzUsuńI niech jesień zostanie TAKA właśnie ;))
Ściskam
Cudowne zdjęcia:)Zwłaszcza ta ścieżka usłana liśćmi i zachód:))I mimo,że uważam się za osobę bardzo szczęśliwą, to optymizmu nigdy za wiele.A po przeczytaniu TEGO posta na pewno mi go przybyło. I za to Ci bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńBiżuteria ,zwłaszcza te bransoletki bardzo mi się podobają.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Dziękuję za odwiedziny u mnie!
OdpowiedzUsuńŚwietne te biżutki ceramiczne. Zazdroszczę, bo ja kiedyś chodziłam na ceramikę, a teraz nie mam kiedy ;-(((
Piękne zdjęcia ,szczególnie zachód słońca.Wierszyki w porządku,miła odmiana i dla Ciebie i dla czytelników.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ,zdjęcie Niuni przesyłam Ci na maila.
kocham te piosenke Banaszak:))).hiihihi..fajnie reagujesz na brak słońca:)))
OdpowiedzUsuńKocham ciepłą złotą jesień. Tyle energii jest w barwach złota i czerwieni, że jak człowiek chce to jeszcze akumulatorki podładuje na zimę. Twój post jest też bardzo energetyczny:)) A biżuteria pięknie wyszła. Ja też miałam ochotę troszkę powyplatać, ale jakoś tak zeszło. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. Ania:)
Piękny żółty wpis i jeszcze Hanna Banaszek ,
OdpowiedzUsuńktórą bardzo lubię :-)
Mnie najbardziej papryka urzekła, i kanapka z serem, lubię zdjęcia jedzenia:)
OdpowiedzUsuńser z dziurami.. kojarzy mi się z czasami, kiedy z rodzeństwem wierzyliśmy jeszcze, że te dziury to myszy robią i robiliśmy wielkie oczy ze zdziwienia:) i prosiliśmy Mamę o ser koniecznie dziurawy :)
OdpowiedzUsuńA jesień jest piękną porą roku, nawet jak jest błotna i dżdżysta, zawsze w takie ponuro-jesienne dni czuje się w domu lepiej, niż kiedykolwiek indziej.. :)