i udać się w podróż incognito
Zostać żebrakiem, albo pijakiem
Zostawić materialną przeszłość
Nic nie budować cieszyć się życiem
Wsłuchać się w ludzi i ich pragnienia
Budzić się wtedy, gdy wstaje słońce
Nie mieć niczego, oprócz cienia
i lecę...
Gdyby można tak zostawić wszystko co dotąd znam
Wiedzieć, że tam gdzie ja jest mój dom
W oczach mieć cały świat
Podróżować, wolnym nie liczyć lat
Wiedzieć, że tam gdzie ja jest mój dom
Wsłuchać się w kamień, pogadać z drzewem
I z każdym bogiem być bardzo blisko
Nie czynić dobra i nie przeszkadzać
Poczuć, jak wokół tętni wszystko
Wilki Zostać mistrzem
Wyjść rano. Zupełnie zwyczajnie, jakby po bułki. I poczuć się wolnym, wolnym jak ptak. Choć przez chwilę, dzień, nie musieć nic. Zostawić wszystko. Cały bagaż myśli, trosk.. za drzwiami. Zamknąć je i odciąć nić trzymającą przy nas ten kamień. Wtedy rozpostrzeć ramiona i lecieć...Gdyby tak można. Nie liczyć chwil. Nie planować nic...Pogadać z kamieniem, przytulić się do drzewa. Tylko ja i świat, polna droga po horyzont. Nie czynić zła, ani dobra...
Czy jest na blogerze psychoanalityk? Bardzo proszę nie wystawiać mi diagnozy! Nie mam tak przez cały czas. Tylko od czasu do czasu. Przywołuję sama siebie do porządku i ... nie mamy tego dnia bułek na śniadanie...
Gdyby można tak, ale nie można. Kiedyś, na pewno, przestaną nachodzić mnie te myśli. Kiedyś, gdy będę innym, lepszym, człowiekiem.
To jest mój ostatni kwietniowy wpis, który tutaj się nie pojawił, bo po co? Nazwa bloga jest: Dom pod Dobrą Nowiną i nie zamierzam jej zmieniać :).
Czy ktoś ma czasami takie myśli jak ja??
Czasami...
Gdybym mogła uciekłabym
ale nie
nie mogę uciec
ze swojego życia
więc uciekłam ... stąd...
Ale jaki w tym sens
czułam, że coraz mnie mniej
mam świadomość, jak głupio to brzmi
mniej mnie w moim życiu
Potrzebny był mi czas. Czas na zwyczajne życie.
Nie miałam czasu na nic, więc porzuciłam wszystko.
A potem wyjęłam tylko to co najniezbędniejsze.
Znalazłam swój czas. Był, czekał na mnie
tam gdzie serce bije wolniej
na łące
na piaszczystej ścieżce
w nieśpiesznym pedałowaniu z dziećmi rowerami
w celebrowaniu kolacji
spełnianiu dziecięcych życzeń
w wolnej myśli śledzącej zalataną pliszkę
spokojnym patrzeniu w niebo
odnalazł się sam
gdy zwolniłam swój bieg
Teraz mówię:
NIC się nie stało, to był tylko gorszy dzień
może nie jeden
ale póki co
jest już za mną :)
****************
Jutro jest Międzynarodowy Dzień Przyjaciół. Korzystając z okazji chciałabym najserdeczniej podziękować wszystkim moim wspaniałym
Internetowym Przyjaciołom. Zacznę w porządku chronologicznym.
Szczególne podziękowania ślę Mazmice, która oprócz kartki świątecznej podarowała mi dwa cudne jaja, zrobione w zupełnie różnych technikach, decupage:
oraz makramy:
Obydwa były wspaniałą ozdobą świąteczną a jajeczko decu, jest nią nadal, bo wciąż zdobi lampkę:
Spękania bardzo mi się podobają! Do złudzenia przypominają korę drzewa! Prezenty decu otrzymuję niezwykle rzadko, jest to chyba trzecia rzecz, którą otrzymałam zrobioną tą techniką a bardzo, bardzo mi się podoba!! DZIĘKUJĘ kochana Moniko :*****
Dziękuję kochanej Yrsie za wspaniałe przydasie do decu: stos serwetek, papiery do decu, specjalne wydruki, uroczą pocztówkę i niepogodnik:
To zadziwiające jest, jak Yrsa zawsze trafia w samo centrum moich pragnień i upodobań. DZIĘKUJĘ Ci kochana!!! Twoja przyjaźń jest dla mnie bezcenna!
DZIĘKUJĘ wszystkim, którzy przysłali mi kartki z życzeniami:
Justynce dziękuję też za akuratną do ówczesnego nastroju książkę i przepiękny obrazek: Bless this home, który można podziwiać tu. Gdy zrobię mu lepsze zdjęcie, wówczas pojawi się ponownie :).
Justyś musiałaś coś zablokować na blogerze, bo nijak nie daje się skopiować :).
DZIĘKUJĘ Ci kochana!!!
Justyś musiałaś coś zablokować na blogerze, bo nijak nie daje się skopiować :).
DZIĘKUJĘ Ci kochana!!!
Dziękuję też Janeczce!! PODWÓJNIE! Albo i po tysiąckroć :). Janeczka wcale o nas nie zapomniała. Zarówno na święta:
Jak i całkiem niedawno, na Komunię mojej córci przysłała nam wspaniałego Komunijnego Anioła wraz z ręcznie robioną kartką:
vel Janeczka
Donoszę też, że Komunijny wianek autorstwa Janeczki, był absolutnie bezkonkurencyjny!!!! Zdecydowanie najwdzięczniejszy i najpiękniejszy!
Dziękuję kochana :***
**********
DZIĘKUJĘ też wszystkim kochanym Światełkom, które znalazły czas i chęć, aby do mnie napisać podczas mojej nieobecności! Było to dla mnie ogromnie miłe. Mam Was w swoim sercu na zawsze! Cieszę się ogromnie, że nikt nie "uciekł" mimo mojej nieobecności :). Dla wszystkich tu zaglądających posyłam najserdeczniejsze uściski i życzenia najszczerszej, najwierniejszej przyjaźni. Dedykuję WAM wybrane cytaty, okraszone zdjęciami moich wytworów:
Dla dwóch osób siedzących
razem
przy dzbanku herbaty i świeżych ciasteczkach
wszystkie wielkie problemy świata przestają istnieć.
przy dzbanku herbaty i świeżych ciasteczkach
wszystkie wielkie problemy świata przestają istnieć.
W tej chwili przyjaciele
znajdują się
we własnym "cudownym ogrodzie".
we własnym "cudownym ogrodzie".
Dugdale Pamela
Dla cierpiącego fizycznie
potrzebny jest lekarz,
dla cierpiącego psychicznie -
przyjaciel.
Menander
Jeśli na progu twego domu
znajdziesz bukiet ulubionych kwiatów bez bilecika,
to wiesz na pewno,
znajdziesz bukiet ulubionych kwiatów bez bilecika,
to wiesz na pewno,
że jest on od twojego
przyjaciela.
Pam Brown
****
Jeśli masz przyjaciela,
odwiedzaj go często,
ponieważ ciernie i zielska
zarastają ścieżkę,
którą się nie chodzi.
****
Amici, diem perdidi
- przyjaciele, straciłem
dzień
(nie zrobiłem nic dobrego)
(nie zrobiłem nic dobrego)
****
Amicus optima vitae possessio
- przyjaciel to największy
skarb w życiu.
****
Amicum proba, probatum ama
- przyjaciela wypróbuj,
wypróbowanego kochaj.
wypróbowanego kochaj.
****
Przyjaciel - to prezent,
jaki robisz sobie samemu.
jaki robisz sobie samemu.
Robert Louis Stevenson
Jedynym całkowicie
bezinteresownym
przyjacielem,
którego można
którego można
mieć na tym
interesownym świecie,
takim, który nigdy
takim, który nigdy
nie opuści,
nigdy nie okaże się
nigdy nie okaże się
niewdzięcznym
lub zdradzieckim,
jest pies
jest pies
George G. Vest
Psy nigdy
nie wpadają w zły humor,
ponieważ
powiedziałaś coś przy śniadaniu.
Nie
obwąchują strzępów starych rozmów
ani nie
analizują nieudanych weekendów.
z książki:
„Życie na trzy psy”
Spieszmy
się kochać ludzi
tak
szybko odchodzą
i
ci co nie odchodzą
nie
zawsze powrócą.
-x. J. Twardowski
Na zakończenie chabrowy wianek na głowie córeczki :)
Buziaki 102 :*
Jomo
Witaj kochana
OdpowiedzUsuńBrakowało Cię w blogowym świecie;)))
Cieszę się, że chmurki nad Twoim niebem już się rozwiały...
A na Twoje pytanie odpowiadam tak:)
też tak mam , ostatnio wczoraj pomyślałam, że chciała bym uciec gdzieś sama, wyjechac i odpocząć od wszystkiego...Przesyłam cieplutkie pozdrowienia...
Czy tak mam? TAK i to wcale nie rzadko...
OdpowiedzUsuńAle witaj Asiu, dobrze, że jesteś ale i dobrze, że byłaś tam gdzie chciałaś... że szłaś powoli polną dróżką, słuchałaś śpiewu ptaków... buziole kochana
I ja Tobie bardzo dziękuję za przemiłego maila!Dziękuję za pamięć i bardzo,bardzo się cieszę że Jesteś tutaj na blogu!
OdpowiedzUsuńDużo słoneczka !
Brakowało Ciebie... Oj, też tak mam, i to ostatnio. Prezenty piękne dostałaś, a wianek zachwycający:) Buziaki
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Joasiu! Tez mam tak, a chwilami bardziej.......
OdpowiedzUsuńPiękne słowa i obrazki zamieściłaś! Gratuluję prezentów.
A wianek na złocistych włosach córci jest najpiękniejszy.......
Buziaki!
Tak,też miewam takie chwile.Myślę,że nie ma osoby ,która tak czasem nie ma.Tylko nie wszyscy lubią się przyznawać do chwil słabości.A przecież nie jesteśmy maszynami,które szybko da się podkręcić na ,,dobry humorek''
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!:)
ah dziewczyno nawet niewiesz jak czesto to mam .wilki moj ukochany zespol .ciesz sie z prezentow bo piekne
OdpowiedzUsuńJaki piękny post! Mnie też ciebie brakowało :) Spodobały mi się psie zakładki, widzę, że też lubisz jamniki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Dobrze, że jesteś. Często mi się zdarza, że mam ochotę ... Ja to nazywam zapaść w sen zimowy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj , i ja myślę czasami tak jak Ty, ale zrealizować te myśli bardzo trudno. Długo Cię nie było, chociaż ja jestem także w wielką dziurawą kratkę!Piękny poetycki wpis! Pozdrawiam mile!
OdpowiedzUsuńKochana, jak dobrze że jesteś!
OdpowiedzUsuńTo wspaniale, że znalazłaś swój "czas"... i to chyba naturalne, że są chwile, gdy zatracamy siebie w swojej codzienności. Prawdziwym zwycięstwem jest się na nowo odnaleźć. Przewartościować pewne sprawy, na nowo nauczyć się czerpać radość z każdej chwili...Cieszę się, że Tobie się udało :))))
Dziękuję Ci za kolejne chwile wytchnienia, za piękne myśli, które dla nas zostawiłaś, okraszone Twymi wspaniałymi pracami!
A prezenciki dostałaś fajne, choć i tak chabrowy wianek na główce twojej Córeczki przyćmiewa urok każdego prezentu.
Pozdrawiam cieplutko :)
Witaj:)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że jesteś...tęskniłam za Twoimi wpisami na blogu...ach..
Uściski i buziaki posyłam*
aż się zadumałam ... pięknie to wszystko ujęłaś ...
OdpowiedzUsuńWitaj...miło,że znów jesteś....pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńJomuś jak dobrze że jesteś:)Prezenty cudo,ale łepek pewnej dziewuszki przyćmiewa wszystko:)
OdpowiedzUsuńCo do Twojego pytania to chyba się wyłamie,bo...ja tak nie mam.Po prostu jako istota stadna nie istnieje bez moich bliskich.Jeśli tak myślę to tak w kategoriach"Chaty Magoda"-mieć taką chatkę daleko od ludzi-tylko my ,"bracia mniejsi" i książki.Jak dla mnie raj!
Witaj! Dobrze, że jesteś. Każdy tak czasem ma, ze ma wszystkiego dość :) Piękne prezenty dostałaś.
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu:)))) myślę, że dobrze tak czasami odetchnąć pełną piersią z dala od wszystkiego, później wraca się jeszcze szybciej i docenia się bardziej to co się ma, więc jak dla mnie takie ucieczki są wskazane i wcale mnie nie dziwią! Wszystkie prezenty piękne, poznaję, że pudełko i zakładki Twojego wykonania, masz swój styl!a wianek obłędny!!!!!!! pozdrawiam serdecznie dziękując za pięknego maila!!!Justyna
OdpowiedzUsuńNie uwierzyłabym nikomu kto stwierdził by że tak nie ma.Z różnych powodów w różnych sytuacjach i na bardzo wiele różnych sposobów , każdego z nas dopada ten stan.Nie zawsze mamy ochotę być zawsze i dla wszystkich. Każdy potrzebuje chwili aby móc zajrzeć gdzieś w głąb siebie.
OdpowiedzUsuńFajnie jest Cię znowu przeczytać :)
Zakochałam się w wianuszku ;o) Przypomniało mi się jak kiedyś sam plotłam wianki ;o)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńMyślałam, że tylko zaganiana, stop dla bloga, więcej Ciebie dla rodziny.
OdpowiedzUsuńAle jeśli jus dobrze to tak trzymaj. Przecież to Ty trzymasz nas na duchu.
ozdrawiam
ja tez mam czasem takie mysli, wianek jest cudny
OdpowiedzUsuńNo i tradycyjnie SWOIM pisaniem poruszyłaś moje serce.
OdpowiedzUsuńDowody na to że "pamiętałaś" mam bardzo realne:)Przeczytana wspaniała książka, nie do opisania radość moich najbliższych z cudownych zakładek,korale z niezapominajką,które wzruszyły mnie tak bardzo, iż jeszcze teraz kręci mi się łezka w oku:))))))I mogłaby jeszcze długo.
Ach, miałam komentować TWOJEGO posta:)))
No ale jakich ja biedna mam użyć słów, kiedy jak napisałam już na wstępie, poruszyłaś mnie "do żywego"
Napiszę tylko,że doskonale rozumiem TWÓJ przekaz.Oczywiście cieszę się ,że Jesteś.I zawsze uszanuję decyzję gdy postanowisz inaczej.Po prostu będę zawsze czekała.
Wkrótce będzie u nas piesek.Już właściwie jest,ale jeszcze musi pobyć przy mamie:)))
Wianek jest cudowny.
Pozdrawiam bardzo,bardzo serdecznie
Kochana, bardzo mi potrzebny był Twój post i komentarz jaki zostawiłaś u mnie... Aż mnie łzy w gardle zapiekły i serce wdzięcznością się ścisnęło!
OdpowiedzUsuńPodaj mi proszę na e-mail swój adres oraz ulubiony kolor, dostaniesz ode mnie "znaleźne" kolczyki ;-)
Fajnie, że wróciłaś do blogowego świata. Oby już na dobre. Ja mam dalej splątane myśli, więc nie tylko Ty tak masz...
OdpowiedzUsuńCzasami warto, a może nawet tak trzeba...
Wpadam do Ciebie codziennie , codziennie czytam posta , ale trudno mi sformułować sensowny komentarz .
OdpowiedzUsuńSą takie dni ,że nawet ukochana osoba działa na nerwy , coś w człowieku pulsuje i pragnie wolności , żadnych zobowiązań i żadnych długów.
Też jestem szczęśliwa gdy te dni mijają , odchodzą na dłużej na krócej , różnie . Wiem ,że powrócą , ale mam czas na przygotowanie , aby stawić im czoła .
Ostatnie zdjęcie podziałało na moją wyobraźnię , obudziło wspomnienia , tak kiedyś / dawniej / wszystko było proste i jasne , a najprostsze zabawy , zajęcia i prace sprawiały najwięcej przyjemności .
Pozdrawiam Yrsa
P.S. nadal prześladuje mnie " zły duch internetu" nie pomógł livebox , ani wizyty fachowca , muszę pomyśleć o wymianie komputera .
Wyczyściłam skrzynkę odbiorczą , może to coś da .
życzę Ci "słońca w duszy i za oknem"-Yrsa
Joasiu - piękny post i zdjęcia! Ale wianek chabrowy jest naj :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy doszedł mój mail z odpowiedzią, a mam materiał na dwie ostatnie. No i serduszko chciałam uściślić.
Mam nadzieję, że u Ciebie już teraz wszystko OK. Nos do góry i nie daj się!
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękne i prawdziwe złote myśli o przyjaźni, zwłaszcza te , które mówią o psach :)
OdpowiedzUsuńWitam i cieszę się , że wzięłaś udział w mojej zabawie :)Pozdrawiam :)
Dziękuję za odwiedzinki.Dobrze,że od razu do Ciebie zajrzałam,bo tu taka uczta z cytatami dla mnie i mojego notatnika:)))Oczywiście,że sobie przepisałam!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje zapotrzebowanie zostało przyjęte i zostanie zrealizowane w przyszłym tygodniu bo obecnie jestem w przedweselnym zawracaniu głowy. Czy 1 mb Szanowna Panią zadowala?
OdpowiedzUsuńdawno u Ciebie nie byłam ,ale jak zawsze jest kolorowo-prezentowo :) optymistycznie i pięknie , a wianuszek śliczny . Mamy lato .Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńZawrót głowy- oto stan rzeczy po wejściu na Twój blog.Bardzo lubię taki stan, więc jakoś powolutku i pomalutku poukładam sobie myśli i czucia, które się pobudziły.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPoprosze bardzo o Twój adresik i ulubiony kolorek:-)
OdpowiedzUsuńnitkinikitki@wp.pl
Wpis pełen poezji, przemyśleń. Ja tez czasami tak mam. Śliczne prezenty dostałaś, ale i piękne Twoje prace. Miłego dnia życzę!
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem..każdy tak czasem ma.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i słońca Ci życzę:)
Aga
Kochanie...jaki śliczny wianek...taki wspomnieniowy dla mnie:) przytulam Cię mocno:****
OdpowiedzUsuńNa Twoim blogu Jomo jest bardzo nostalgicznie i na pewno są ku temu jakieś powody, ale to bardzo ciepłe miejsce.
OdpowiedzUsuńJa właśnie, Asiu, wróciłam ze swojej ucieczki :) Też mnie w blogowym świecie nie było chyba ze dwa miesiące. Tak ten czas szybko leci. Ale już się stęskniłam. Za Tobą również. Dziękuję za przemiły mail, odebrany niestety za późno by się zrewanżować, ale na pewno nadrobię to przy innej okazji.:D Albo bez niej. :) Ściskam cieplutko.:*
OdpowiedzUsuńa dla swojej coreczki (12 lat ) zrobilam wianuszek z ruminkow ale niestety nie zrobiłam zdjęcia, tez był piekny!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Kalinka
te anioły Janeczki i u mnie robią furrorę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Jomo kochana! :-)
OdpowiedzUsuńDawno nie odwiedzałam starych znajomych ze świata wirtualnego ;-) sama zmieniłam blog, teraz ujawniam moja inna pasję czyli fotografowanie :-) Zapraszam Cie serdecznie i wszystkich innych ! http://eyesfullofsoul.blogspot.co.uk/
Buziaki posyłam :-* (dawna Ineska;))