Lubię myśleć, że jeszcze wszystko co najlepsze jest przede mną.
I równie mocno nie lubię dni, gdy nęka mnie myśl, że wszystko co najlepsze mam już za sobą.
Noszę w sobie pragnienia i marzenia. Większość nie dotyczy mnie, tak całkiem.
Szczęście dzieci, zdrowie, podróż życia (tylko jedną)...
Są i głupstwa zupełne, tylko odkładane z dnia na tydzień, miesiąc, lata...
Tyle jest przed nami dni, dni wspaniałych...
Tyle dobrych i złych chwil ...
Co wybierze serce me...
Co przyniesie los?
Czasami rozglądam się, patrzę na siebie samą i... nie poznaję się.
Jak na starych zdjęciach.
Z pamięci odkurzam jedno z radosnych wspomnień. Zielonej, najzieleńszej spódniczki.
Pełnej kolorowych kwiatków na brzegach.
Zrobiła ją na drutach, czy szydełkiem, dla mnie babcia, na choinkę do przedszkola.
Utkała ją z miłości, wiem to na pewno.
Wciąż czuję tę moją dziecięcą radość, pięcioletniej dziewczynki...
Widzę tę najzieleńszą z zieleni,
każdej wiosny trawa nie jest tak zielona jak kolor spódniczki w mej pamięci.
Kolorowe tęczowe kwiatki wyszyte ręcznie.
Mam je przed oczami jakby to było wczoraj.
Wyszyłam takie same na szaliku córci, ku pamięci...
Tylko na zdjęciu czarno-białym nie widzę nic oprócz zawstydzonej miny i przerażonych wielkich oczu.
Trudno jest uwiecznić uczucia.
To tak jakby zatrzymać chwilę...
***
Za radą Moteczka zgłębiam tajniki stylów.
Dziś chyba będzie rustykalny.
Następny w kolejce czeka shabby chic a co dalej, nie wiem...
Następny w kolejce czeka shabby chic a co dalej, nie wiem...
Motywy jednak nie są z wiejskiego domku.
Kogucik nie chciał do mnie przemówić.;)
Za to Audrey Hepburn bardzo :).
Pudełeczko ma tylko jedną warstwę lakieru. Jeszcze dużo lakierowana na wieczku, ale koniecznie chciałam wykorzystać dobrą pogodę do zdjęć. Lakierowane będzie na matowo.
Pudełeczko ma tylko jedną warstwę lakieru. Jeszcze dużo lakierowana na wieczku, ale koniecznie chciałam wykorzystać dobrą pogodę do zdjęć. Lakierowane będzie na matowo.
Bejcowane drewno, przecierane i bielone. Numerek jest transferowany zmywaczem.
Pudełeczko zimowe dziewczynki już wylakierowane:
Śnieżynki są to stemplowane, czy raczej tapowane wycinanki, które wycięłam sama z papieru a te małe za pomocą dziurkacza.
Dół również bejcowany i bielony.
Ciekawi mnie czy będzie widać różnicę bielenia.
Jedno pudełeczko jest bielone woskiem - sama przyjemność pracy a drugie przecierane białą farbą gąbeczką.
Powstały też kolejne świeczki, takie same jak poprzednio.
Druga strona jest też w obu taka sama.
Pomyślałam, że pokażę też mini tutek - kursik ozdabiania świeczki.
Zrobiłam go kiedyś dla Anstahe i może komuś się przyda?
Plusem tej metody jest, że takie ozdabianie świeczek nie wymaga żadnych preparatów.
Życzymy Wam kochani ZDROWIA!
Niedługo mija rocznica mojego blogowania...:) zamęcza mnie myśl co wymyślić?
Buziaki posyłam :***
Jomo
Życzymy Wam kochani ZDROWIA!
W moim domku grypowy front chorobowy opanowany.:)))
Pokazywaną rączką była rączka mego synka.
Nie przyszłoby mi na myśl zawracać Wam głowy swoją :).
Ale dzieciom, nigdy dość dobrych życzeń i myśli, za które serdecznie DZIĘKUJEMY.:*
Grypa nie ominęła i córeczki, ale leczenie jej a synka to zupełnie inne bajki.
Niedługo mija rocznica mojego blogowania...:) zamęcza mnie myśl co wymyślić?
Buziaki posyłam :***
Jomo