Być w niebie, być w niebie
to spojrzeć wprost w Twoje oczy
i ujrzeć w nich siebie, piękniejszym,
niż się jest. Do Ciebie , do Ciebie
Wędruje sen mój po nocy z błagalną modlitwą,
żarliwą aż do łez.
Błądzi duch, tam gdzie chce, nie powstrzymam go już nie,
jak pies wierny u twych drzwi będzie tkwić,
ścierpi deszcz, ścierpi mróz, byle blisko Twoich ust
póki będzie o nich śnić, warto żyć.
Być w niebie, być w niebie
To wtulić twarz w Twoje włosy i
chłonąc ich zapach, potężnym być jak Bóg
ja nie wiem, ja nie wiem
gdzie mogą rzucić mnie losy
lecz będę ze świata powracał na Twój próg
Miłość-smutek kiedy jest
Pustka-gdy jej brak
życie-słone z nią od łez
Bez niej -traci smak....
Jacek F.K. Być w niebie
Dziś w sposób szczególny chciałabym z serca PODZIĘKOWAĆ
Światełkom, które napisały komentarze pod poprzednim, bądź co bądź osobistym
postem. Najmocniej za poświęcony przez Was czas, bo komentarze były
długie ;) i za serce! Bezcenne, ciepłe, serdeczne słowa! Dzięki TAKIM Dobrym Duszom, jak WY, można poczuć się jak w niebie. Lepszym, piękniejszym niż się jest. Wszystkie je
chowam w swoim sercu na przysłowiową czarną godzinę, gdy kolorów zabraknie. Teraz Was będę nękać mailowo albo blogowo. Może nie już
albo zaraz ale na pewno :).
Właściwie to dla jeszcze dwóch osóbek jestem winna podziękowania za przesyłki, ale to już inszą razą! ^^) Dziś i tak będzie dłuuugo, bo przecież się bawię: jesień w kolorach tęczy. Przyznaję, że z zieloną barwą jesieni było ciężko. Tkwi we mnie głęboko, że zieleń to przede wszystkim Pani Wiosna :). Teraz niebiesko. Też nie jest łatwo, bo z kolei niebieski to ja lubię w możliwie ciepłej tonacji, mimo, że jest to barwa zimna i w dodatku dla mnie kojarzy się z latem. Ale jak mus to mus i dziś będzie niebiesko-błękitno. O dziwo, wbrew temu co może sugerować tło mojego bloga, niebieskiego kolorku w moim domku jest okrutnie mało. Co mnie samą zaskoczyło, bo przecież lubię niebieski!
Właściwie to dla jeszcze dwóch osóbek jestem winna podziękowania za przesyłki, ale to już inszą razą! ^^) Dziś i tak będzie dłuuugo, bo przecież się bawię: jesień w kolorach tęczy. Przyznaję, że z zieloną barwą jesieni było ciężko. Tkwi we mnie głęboko, że zieleń to przede wszystkim Pani Wiosna :). Teraz niebiesko. Też nie jest łatwo, bo z kolei niebieski to ja lubię w możliwie ciepłej tonacji, mimo, że jest to barwa zimna i w dodatku dla mnie kojarzy się z latem. Ale jak mus to mus i dziś będzie niebiesko-błękitno. O dziwo, wbrew temu co może sugerować tło mojego bloga, niebieskiego kolorku w moim domku jest okrutnie mało. Co mnie samą zaskoczyło, bo przecież lubię niebieski!
Pudełko na pamiątki:
Teraz zaś nęka mnie myśl o braku zapięcia. Jak może być pudełeczko na pamiątki bez niego? Takie niedopatrzenie. Ale mam nadzieję, że da się je naprawić.
Niebieskie okruchy w mojej kuchni:
Wychodzi na to, że gdy coś zamawiam, lub dostaję to jest niebieskie...:)))
I w innych miejscach:
Powyżej są to dzieła moich przyjaciół blogowych :)
Poniżej zaś obok kubków moich dzieci :** i zajączka (też dzieło rączek koleżanki blogowej :)) jest jeszcze błękitna serweta ...
O tym nigdy jeszcze nie pisałam, więc może teraz, skoro jest okazja. Serweta jest dziełem mojej mamy, która robi na szydełku :). Serweta niebieska, bo do sypialni, gdzie wisi obraz (też dzieło blogowej Duszki), który raczej znacie :) - przecież tak właśnie wyglądam, gdy do Was zaglądam :))
Jeśli zaś komuś jedyne czego dziś do szczęścia potrzeba, to błękitnego nieba, to -
mam go pod dostatkiem dla każdego :).
Na zakończenie wybrane dwie myśli z tej mini książeczki:
***
Gdy masz pełne ręce roboty,
podziel się nią z innymi.
***
Dostrzegaj pozytywy:
-Dzień dobry, Kłapousiu!- powiedział Krzyś - Co słychać?
-Wciąż pada śnieg - odpowiedział Kłapuchy posępnie.
-A tak, pada.
-I mróz bierze.
-Naprawdę?
-Tak- rzekł Kłapouchy -
Jednakże - ciągnął, rozpogadzając się trochę-nie mieliśmy ostatnio trzęsienia ziemi.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników :*